Smaki ostatniego tygodnia:
1. Liczi kupione po okazyjnej cenie w Biedronce ;)
2. Rogaliki drożdżowe z dżemem truskawkowym własnej roboty.
3. Pieczone piersi z kurczaka.
4. Kotleciki mielone z buraczkami (wariacja na temat befsztyków a la Lindstroem).
Trzy ostatnie pozycje to wyrób własny. Pozdrawiam serdecznie i smacznie :-)
Nie jadłam nigdy świeżego liczi-zawsze z puszki. Ciekawe jak smakuje?:)
OdpowiedzUsuńInteresting looking fruit on a sushi plate !
OdpowiedzUsuńOla: Świeże liczi i to z puszki smakują podobnie, a nawet wydaje mi się, że tak samo. Może to z zalewy jest minimalnie słodsze :) Skóra ze świeżego schodzi podobnie jak z gotowanego jajka :D
OdpowiedzUsuńWong Ching Wah: Thank you! These dishes are well matched to the lychee:)
O prosze jaki u Ciebie smakowitosci :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)